Gdybym pisała wiersze może byłoby łatwiej. Wszystko zrzucić z siebie. I na karb metafory. Solą mogłabym słodzić. Cukrem mieszkać w głowie pełnej burzy (włosów). Każde łóżko nazwać niebem. A każde niebo przeżywać między wersami.
A jak na złość, nie piszę wierszy. Przede mną tylko czysta kartka. A właściwie monitor z drobinkami kurzu, niewielką warstwą, co nawet kurwy nie przykryje, żeby się tak nie obnażać. Kiedy napiszę kocham, to tak jakbym sprejem po murze wymalowała WM. Kiedy napiszę tęsknię, jakby wycieczka przespacerowała mi przez serce. I zrobiła selfie z odczuwaniem w kolorze jarzębiny.
A moje oczy dziś szare. Sorry, something went wrong- powiedział właśnie Facebook.
Na szaro dziś tęsknię.
zbędnik tęsknotyczny powinno się ozdobić liściem
OdpowiedzUsuńlistem
zaplatać wyrazy szczęścia we włosy.
nagość jesieni zdaje się być jeszcze niewyraźna
rozczula nas
rutinoscorbin
nie choruj na smutne wiatry
pokrzywy buldo-żary i zwoje
używaj filiżanek do całowania herbaty
piękne to Twoje przesłanie, zaczytuję się.... :*
Usuńja też, na szaro, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńdziś zielona moja tęsknota... :) pozdrawiam ciepło
Usuń