Nie piszesz. Mam w dupie to, że nie piszesz. I nie
chce cię widzieć, już nigdy. Rozrzucam kredki w pościeli. Fioletowym kocem ukrywam
gorączkę umysłu. Bo przecież nie mam w dupie tego, że nie piszesz. To już 26.
godzina. Umiesz nie pisać do mnie 26 godzin. Nie umiem nawet godziny nie
sprawdzać komórki.
Jestem jak agent. Komórka jak zapalnik bomby. Patrzę w skupieniu jakby
od oddechu zależało czy zostanę superbohaterem, czy bomba rozpierdoli
cały mój świat. Bez Ciebie.
*inspirowane G.
ach jak ja nie lubię czekania na wiadomości od kogokolwiek... a sama nie napiszę pierwsza o nie...
OdpowiedzUsuńja czasem łamię palce i duszę... i piszę pierwsza ;)
Usuńściskam :)
dusza złamana się nie zregeneruje później;p
Usuń