Noc rozlała się jak atrament. Zeszyty ludzkich dni dopełniają się o kolejną stronicę. Piórem natchnienia, długopisem prozy, a czasem zwykłym ołówkiem przywiezionym w torebce z IKEI. Każdy brulion ma inny kolor pragnień. Każdy księżyc pachnie innym snem.
I tylko marzeń mi nie brakuje... Do szczęścia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz